wtorek, 23 lutego 2016

9."Wpadli...zresztą tak jak my..."

Następnego dnia Joanna wstała bardzo wcześnie- o szóstej, ponieważ na ósmą była umówiona z Agatą. Zamierzały jechać na lotnisko, bo o jedenastej miały lot. 
Wzięła szybki, poranny prysznic, wykonała codzienną toaletę, w tym delikatny makijaż, wysuszyła oraz rozczesała włosy i ubrała się w wcześnie przygotowaną sukienkę w kwiatki do połowy ud. Gdy była gotowa, zjadła jeszcze śniadanie
. Następnie usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła i ujrzała Agatę. Ta pomogła jeszcze z pakowaniem walizek do bagażnika i pojechały. Kilka minut przed dziesiątą były na lotnisku, a około godzinę później siedzialy już w samolocie. Nasza bohaterka przespała całą drogę. Obudził ją głos, mówiący, że są już na miejscu. Obie panie od razu zamówiły taksówkę i udały się nią do hotelu, w którym przebywali skoczkowie.
~*~
Kamil wyszedł niechętnie ze swojego pokoju i poszedł do kafejki, gdzie był umówiony z Agatą. Czekał od kilku minut, a jej nadal nie było. W końcu po kwadransie ujrzał ją z... Asią. Zaczął coraz bardziej się dziwić. O co w tym wszystkim chodzi? Jego Joasia z Agatą... Conajmniej dziwne.
– Hej – powiedziała jego była. Joanna stała za nią onieśmielona.
– Cześć, siadaj...cie. Asiu, co tu tutaj robisz? Możecie mi to wszystko wytłumaczyć? – zapytał.
– Jasne – odrzekła brunetka. – przyjechałyśmy z Joasią, bo obie mamy ci coś do wyjaśnienia. Owszem, jestem w ciąży, ale dziecko nie jest twoje a Klemensa. To wszystko, co miałam ci do wyjaśnienia, teraz lecę do niego, a wy sobie porozmawiajcie. – Wstała. Nasza bohaterka złapała ją za rękę i życzyła powodzenia. Przyszli rodzice zostali sami.
– Jak to Klimek jest ojcem dziecka? – spytał skoczek.
– Wpadli...zresztą tak jak my – wymsknęło się jej. Zagryzła wargi z zawstydzenia.
– No tak – westchnął. – Ale nie możemy tak mówić o naszej córce. –Oni byli razem?
– I tak i nie. Wiesz, jak to ona sprecyzowała: "Niezobowiązujące zaspakajanie swoich potrzeb". – wyjaśniła.
– To z nami było inaczej – wspomniał. – Apropo nas, dlaczego przyjechałaś?
– Przeprosić cię. Kamil, jest mi strasznie głupio, że ci nie uwierzyłam, ale te zdjęcia USG, to wyglądało naprawdę...
– W porządku – przerwał jej. Poczuł wewnętrzną ulgę i radość. Nareszcie wszystko zaczyna się układać. – Rozumiem cię, pewnie na twoim miejscu postąpiłbym tak samo.
– Czyli wszystko po staremu? – uśmiechnęła się.
Przytaknął. Uwielbiał jej uśmiech, dołeczki. Tak bardzo się za nią stęsknił.
Pocałowała go, a on odwzajemnił pocałunek.
– A jak tam moja córcia? – pogłaskał brzuch ukochanej. – Kopie?
– Jeszcze nie, ale pewnie niedługo zacznie. Boże, już czwarty miesiąc – złapała się za głowę. 
– Szybko zleci, kochanie.
– Takie pocieszenie to sobie wsadź głęboko wiesz gdzie – zrobiła obrażoną minę. – Boję się porodu – wyznała.
– Nie martw się, będę przy tobie – przytulił ją.
– A jak będziesz na zawodach i nie zdążysz? 
– Od ósmego miesiąca nigdzie nie pojadę.
– Jak to?! – podniosła głowę i spojrzała mu prosto w oczy.
– Moja rodzina jest ważniejsza od skoków, to chyba zrozumiałe.
– Kocham cię – wtuliła się ponownie w tors narzeczonego.
– Ja ciebie też – pocalował ją w czoło.
Siedzieli do chwili, aż ujrzeli idących w ich stronę Agaty i Klemensa.
– I jak? – zapytała Joanna.
_______________________
Witajcie.
Wiem, że krótki rozdział, ale nie mam ostatnio dużo czasu przez szkołę itp. Postanowiłam, że rozdziały będą właśnie trochę krótsze, ale częściej dodawane. 
Jak myślicie, co z Agatą i Klemensem?
Odpowiedź znajdziecie w następnym rozdziale.
Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. Hej! Myślę, że Klemens przyjął dobrze tą informację i będzie już wszystko dobrze. A propo rozdziału może i jest krótki, ale bardzo ciekawy. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Zapraszam do mnie http://andrzejstekalaff.blogspot.com / Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc zacznę od tego, że bardzo się cieszę z powodu pogodzenia się Asi i Kamila. Pewnie teraz będzie tylko lepiej. Oczywiście ciekawi mnie też jak wieść o ciąży Agaty przyjął Klemens. Rozdział jak zawsze boski, a tak po za tym to w pełni rozumiem twój brak czasu (u mnie to samo). Także czekam na next i Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń